Obudziłam się w objęciach Erica. Uśmiechnęłam się lekko i mocniej wtuliłam w chłopaka.
***
Matematyka leniwie ciągnęła się...trwała wieki...na szczęście ja i Eric to zmieniliśmy w ostatnich dziesięciu minutach. Zaczęliśmy rzucać samolocikami w innych i tak zaczęła się wielka wojna. Nauczycielka nie miała do nas siły i wyszła z klasy.
Eric?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz