Siedzieliśmy dłuższy czas w milczeniu. Miałam ochotę skoczyć z murka i pobiec daleko. Pomyślałam, że w tedy będę miała jeszcze gorzej u Alice i Luny. zrobią ze mnie pośmiewisko całej szkoły, a najgorsze, że mogą zrobić coś Max'owi. O niego bałam się najbardziej, a byłam dużo słabsza od niech i nie miałam pojęcia jak inaczej, mogłabym go uchronić przed nimi.
- Skoro szukałaś towarzystwa, to czemu nic nie mówisz?
- Hmm...zamyśliłam się na chwilkę. -spojrzał na mnie, mrużąc lekko oczy- Tak w ogóle to, jestem Elisabeth, ale możesz mi mówić Elise. -wyciągnęłam rękę w jego stronę.
Eric?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz