Leżeliśmy przytuleni do siebie. Psiaki po jakimś czasie położyły się obok, tuląc do nas swoje ciepłe ciałka (xd). Teraz już nie miałam ochoty się ruszyć. W tym towarzystwie mogłam zostać na zawsze, brakowało tylko Max'a. Nie chętnie podniosłam się z łóżka, i podeszłam do drzwi.
- Gdzie uciekasz? -spytał smutno Eric.
- Zaraz wrócę, idę po Max'a. -mrugnęłam do niego i wyszłam na korytarz.
Eric?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz