Wróciłam do swojego pokoju. Wzięłam długi prysznic i przebrałam się, po czym usiadłam na łóżku i zaczęłam czytać książkę. Max wspiął się po mojej koszulce, wbijając w nią lekko pazurki i usiadł mi na ramieniu. Uśmiechnęłam się pod nosem i kontynuowałam czytanie. Po kilku godzinach, zrobiłam się śpiąca.
***
Dziś była sobota, grupka uczniów organizowała mała impreza nad jeziorem, na weekendy nauczyciele zawsze wyjeżdżali, akademią i uczniami zajmowali się Jednorożce, tacy strażnicy szkolni, wbrew pozorom nie byli konikami o pastelowych ubarwieniach, a zjawami, w czarnych szatach. Strażnicy pilnowali tylko murów akademii, nie zbliżali się do budynku szkolnego, tylko w razie zagrożenia, więc każdy tak na prawdę robił co chciał.
O 7 wieczorem mieli przyjść wszyscy, zaproszeni. W tym ja. Dowiedziałam się, że Eric też został zaproszony i na pewno będzie, więc miałam okazję, aby go do siebie przekonać.
Eric?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz