Nie wiedziałam co powiedzieć. Do oczy zbierały mi się łzy. Poczułam silne poczucie winy że sama to zaczęłam. Że oddałam się mu, a on nawet minimalnie...tego nie docenił. Zasługuję na lepszego? Ja już nigdy nie będę na nikogo zasługiwać, jestem warta tyle co nic, nawet mniej.
- Wyjdź. -wycedziłam powoli.
- Przepraszam. -powiedział otwierając drzwi.
- Nie. To ja powinnam przeprosić. -powiedziałam bardziej do siebie...
Eric?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz