Kiedy się obudziłam Eric leżał obok mnie, nie spał. Podniosłam się na łokciu i pocałowałam go. Nie odwzajemnił gestu, a nawet odepchnął mnie od siebie. Spojrzałam na niego zszokowana.
- Elise... -zaczął i po chwili przerwał- Elisabeth, to był błąd.
Chwilę trwało za nim dotarło do mnie co właśnie powiedział. "To był błąd"?! Czyli wcale nic do mnie nie czuje? Przespał się ze mną i nic... Po niekąd jestem sama sobie winna, bo to ja go wzięłam do siebie. Usiadłam na łóżku i przypkminając sobie, że jestem naga wzięłam kołdrę i zakryłam się nią.
Eric?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz