poniedziałek, 25 lipca 2016

Od Erica c.d Elizabeth

Obudziłem się dość późno, bowiem dochodziła jedenasta. Wziąłem szybki, zimny prysznic i ubrałem się. Nasypałem do wszystkich misek karmy a do jednej największej nalałem świeżej wody. Przygotowałem sobie witaminy na wieczór, dla swoich czworonożnych kompanów. Po pewnym czasie, gdy zjadły i chwilę odpoczęły, zabrałem je na zewnątrz. Wdrapałem się na dość wysoki mur, odgradzający akademię od świata zewnętrznego. Wyciągnąłem z kieszeni telefon, w uszy wsadziłem słuchawki. Puściłem swoją ulubioną nutkę i przeglądałem facebooka, co jakiś czas zerkając na bawiące się zabawkami psy. Koło mnie, a właściwie naprzeciw mnie, stanęła jakaś dziewczyna. Tak naprawdę miałem to gdzieś, ale denerwowało mnie trochę to, że tak się gapi. Westchnąłem i wyciągnąłem z uszu słuchawki.
- Potrzebujesz czegoś? - spytałem bezbarwnie.

Elizabeth?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz