- Co się tak patrzysz? - uśmiechnęła się.
- A co, nie mogę? - odwzajemniłem uśmiech.
- Nie no, możesz. - wzruszyła lekko ramionami.
Teraz, zupełnie inaczej patrzałem na wszystko Elizabeth mi się naprawdę podobała...
- Lubisz mnie? - spytałem.
Elizabeth?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz