- Eric. - rzuciłem krótko.
- Długo tu już jesteś? - spytała.
- Ciężko powiedzieć... raczej nie, z... dwa tygodnie, może trzy. A ty? - mruknąłem.
Spojrzałem na chwilę w dół, Tośka i Lukas leżeli w cieniu pod murem a pozostali dalej biegali. Ponownie przeniosłem wzrok na dziewczynę.
Elizabeth?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz